Paweł Żmuda-Trzebiatowski recenzuje „Rozwód – Poradnik dla Mężczyzn”

Tak jak Wergiliusz będący przewodnikiem w „Boskiej Komedii”, tak Wojciech Malicki prowadzi nas przez meandry piekła i czyśćca rozstaniowego.

Szanowni Państwo, dzisiaj dogłębna, błyskotliwa, no i fachowa recenzja. Bo napisał ją świetny prawnik Paweł Żmuda-Trzebiatowski, na co dzień poznański notariusz. Tekst pochodzi z Portalu „Facet po 40”

Rozwód i zakończenie wieloletniego związku to zazwyczaj jedno z najbardziej traumatycznych i przełomowych doświadczeń w naszym życiu. To czas, który jest szczególnie bolesny wówczas, gdy wikłani jesteśmy w konflikt, w którym druga strona nie gra czysto a publiczny system ochrony naszych praw (naszych dzieci także) okazuje się często być sprawiedliwym tylko z nazwy. To czas niepewności i budowania nowego świata wokół nas. To czas, w którym czujemy się często bezsilni i bezradni.

Bezcenne okazuje się wówczas wsparcie kogoś mądrego i empatycznego, rzetelnego i znającego realia sytuacji, w której się znaleźliśmy – i okazuje się, że te określenia możemy odnieść również do książki Wojciecha Malickiego – „Rozwód – poradnik dla mężczyzn”.

Tak jak po kontakcie z mądrym człowiekiem, tak po przeczytaniu mądrej książki mamy wrażenie, że czas spędzony na tej lekturze jest czasem dobrze wykorzystanym, choć nie każda chwila takiej lektury jest komfortowa – konfrontacja z gorzką prawdą nie należy zazwyczaj do przyjemności. Podczas lektury książki Wojciecha Malickiego nie brakuje właśnie takich gorzkich momentów konfrontacji naszego idealizmu i potrzeby sprawiedliwości z naszą polską rzeczywistością rozwodowo – rozstaniową. I tu tkwi jedna z podstawowych wartości tej książki – chroni nas odzierając z często naturalnej naiwności i wiary w polski wymiar sprawiedliwości. To pozycja książkowa dla tych, którzy nie chcą „marnować najlepszych lat życia na bezsensownej walce, która pustoszy ciało, psychikę i portfel” – jak wskazuje autor w przedmowie.Kluczowe przesłanie książki można streścić w innym cytacie autora – w czasie rozstania „zabiegaj o pokój, idź na ustępstwa, dbaj o dobre relacje z byłą żoną, ale nigdy nie zapominaj o mądrej rzymskiej maksymie – chcesz pokoju, szykuj się na wojnę”.

Tym bardziej, że w wojnach czy sporach rozwodowych w polskich realiach z całą pewnością mężczyźni mają zazwyczaj słabszą pozycję a kobiety są w sytuacji uprzywilejowanej i to nie tylko przez prawo, ale przede wszystkim przez stereotypowe podejście większości osób decydujących o rozstrzygnięciach tych sporów – czyli w około 90% również kobiet (sędziów rodzinnych, psychologów, pedagogów itp.). Mimo zmiany ról społecznych na przestrzenni ostatnich kilkudziesięciu lat, mimo zdecydowanie większego zaangażowania mężczyzn w opiekę i wychowanie dzieci, mimo de facto dokonanej emancypacji kobiet, mężczyzna po rozwodzie czy rozstaniu z partnerką nadal zazwyczaj redukowany jest do roli drugoplanowego rodzica i bankomatu.

Po zakończeniu lektury „Rozwodu” nasunęła mi się pewna analogia do „Boskiej Komedii” Dante Alighieriego – lektury obowiązkowej dla uczniów szkół średnich, arcydzieła średniowiecznej włoskiej literatury. Tak jak Dante Alighieri, tak autor „Rozwodu” pokazuje wędrówkę przez piekło i czyściec aby dojść do raju (tj. w przypadku mężczyzny w sytuacji rozstaniowej – sprawiedliwego ukształtowania rozwiązań rodzinnych i majątkowych oraz uzyskania spokoju wewnętrznego).

Nad wejściem do piekła głównego bohatera „Boskiej Komedii” wita napis „Porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy tu wchodzicie” – to ostrzegawcze hasło można spokojnie zaadresować również do każdego mężczyzny wchodzącego w sądowy spór z byłą partnerką, zwłaszcza w sytuacji posiadania wspólnych dzieci i majątku. Tak jak Wergiliusz będący przewodnikiem w „Boskiej Komedii”, tak Wojciech Malicki prowadzi nas przez meandry piekła i czyśćca rozstaniowego. Tak jak utwór Dantego kończy się jednak szczęśliwie, tak i autor „Rozwodu” wskazuje, że i piekło rozstania również może zakończyć się podobnie – jeśli tylko obierzemy właściwą drogę.

Mianem komedii możemy określić zaś nasz system, w którym zamiast sprawiedliwości otrzymujemy często kubeł zimnej wody na nasze naiwne głowy.W podtytule recenzowanej pozycji zamiast słowa „poradnik” równie właściwe byłoby zatem użycie słowa „przewodnik”. Bo omawiana książka nie tylko radzi, ale w mądry a jednocześnie ciekawy i przystępny sposób wyjaśnia, informuje i prowadzi przez meandry proceduralne i psychologiczne zakończenia relacji damsko – męskiej. Nie tylko doradza, ale ostrzega i uświadamia w temacie czekających nas pułapek. A wybór drogi autor pozostawia zazwyczaj nam – bez nachalnego sugerowania jedynie słusznego postępowania.Jako prawnik pracujący w zawodzie notariusza, mając często do czynienia z tematami majątkowymi rozstających się małżonków, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że w kwestie merytoryczne dotyczące spraw majątkowych przedstawione przez autora są rzetelne a jego obserwacje i sugestie właściwe oraz słuszne. Do każdego zaś przemówi prosty lecz precyzyjny język, którym omawiane są trudne i skomplikowane zjawiska. Reporterska lekkość opisu, merytoryczna głębia i rzetelność, krytycyzm systemu bez konfrontacyjnego nastawienia, a także spectrum wybranych tematów sprawia, że „Rozwód” Wojciecha Malickiego to lektura nie tylko potrzebna i wartościowa, ale i ciekawa poznawczo.

To wyjątkowa książka nie tylko dla mężczyzn rozstających się z żoną czy partnerką życiową. To pozycja, która daje nam sporo do myślenia, ale może być też absolutnie intrygującym źródłem tematów do rozmów towarzyskich o związkach i ich kończeniu.

To książka w której znajdziesz porady, które w sytuacji rozstania chciałbyś usłyszeć od osoby bliskiej a wiedza, którą możesz przyswoić w trakcie lektury daje narzędzia do pomocy sobie lub tym, którzy w Twoim środowisku przechodzą przez trudne rozstanie lub taka sytuacja im grozi.

Lektura „Rozwodu” i obserwacja obecnego systemu sądownictwa rodzinnego (a często bolesne doświadczenia zetknięcia się z tym systemem) pozwalają na stwierdzenie, że jest to niemal ta sama rzeczywistość co przedstawiona w połowie lat 90-tych w kultowym lecz wstrząsającym filmie Macieja Ślesickiego „Tato”, z głównym bohaterem granym przez Bogusława Lindę i uwikłanym w dramat rodzinny – jako alienowany ojciec i sponiewierany mąż. To niestety również polskie realia trzeciej dekady XXI wieku. Wskazany film nadal wydaje się więc pozostawać nie fikcją, a fabularyzowanym dokumentem.„Rozwód poradnik dla mężczyzn” to jedna z tych książek, po przeczytaniu których mamy satysfakcję, że nie straciliśmy czasu i chyba staliśmy się nieco mądrzejsi – nie tylko w sytuacji rozstania, ale także w budowaniu z naszymi partnerkami relacji zarówno istniejących jak i nowych.

Serdecznie polecam przeczytanie pozycji „Rozwód poradnik dla mężczyzn” – poradnika przez duże ”P”.

Z podziękowaniami dla autora Wojciecha Malickiego

Paweł Żmuda – Trzebiatowskihttps://facetpo40.pl/rozwod/rozwod-poradnik-dla-mezczyzn-recenzja-ksiazki/

0 komentarzy