Maciej Wójcik, Społeczny Rzecznik Praw Mężczyzn (https://www.facebook.com/prawamezczyzn), na nadmiar czasu nie narzeka, ale znalazł go nie tylko, aby przeczytać książkę ‘Rozwód – Poradnik dla Mężczyzn”. Napisał także taką recenzję:
Za przeczytanie książki zabierałem się długo. Po części dlatego, że jestem człowiekiem bardzo zajętym, a po części z powodu fałszywego przekonania, że za dużo nowych rzeczy to się raczej nie dowiem. Przecież prowadząc fanpage Społeczny Rzecznik Praw Mężczyzn dostawałem i dostaję setki okołorozwodowych historii mężczyzn. Przecież wszystkie te schematy znam na pamięć.
Przecież wiem, jak działają sądy. Bardzo się myliłem.Historie, które czytałem lub wysłuchiwałem, opowiadały o etapie finalizacji planu rozwodowego. Sporadycznie, jeśli w ogóle, zapoznawałem się z tym jak to wygląda wcześniej, jak wyglądają przygotowania i na co zwracać uwagę, by je w porę zauważyć i podjąć na czas działania chroniące majątek, reputację, wolność, a przede wszystkim dobro dzieci.
Znając cele, strategiczne punkty które kobieta planująca rozwód chce osiągnąć, można przynajmniej częściowo uchronić się przed czarnym scenariuszem „pełnego pakietu rozwodowego”, to jest rozwodu z orzeczeniem o wyłącznej winie za rozpad związku, wysokimi alimentami, brakiem kontaktu z dziećmi i oskarżeniami o przemoc i pedofilię.Da się wówczas także zebrać dowody do późniejszego wykorzystania w sądzie. Jakie praktyczne środki i kroki które można podjąć jeszcze przed deklaracją małżonki o chęci rozstania, i jak to zrobić, podpowiada książka.
Podobnie z całym tym kołowrotem OZSS, policja, prokuratura, sądy, kurator, komornik. Oczywiście wiedziałem, że najgorszym z możliwych błędów jest pokazanie jakiejkolwiek instytucji państwowej agresji. Oraz że dowiedzenie czegokolwiek, w tym tego, że nie jest się wielbłądem, jest ekstremalnie trudne i bardzo kosztowne.
Tu znowu książka zaskakuje praktycznymi, życiowymi i osadzonymi w polskich realiach poradami.Dobrego adwokata nie zastąpi, ale pomoże w zebraniu dowodów, w pokazaniu, że druga strona wcale niewinna nie jest, w dochodzeniu swoich praw. I na pewno pomoże coś adwokatowi zasugerować.Książka jest napisana ciekawie i łatwo przyswajalnym stylem, z niezbędną jedynie ilością ciężkiego, prawniczego języka.
Mogę z czystym sumieniem polecić,
Maciej Wójcik